Kocham czwartki. W tym momencie pewnie większość z was zastanawia się czemu akurat czwartki, a nie na przykład piątki czy soboty. Otóż w każdy czwartek po południu mam praktyki w jednym z najbardziej znanym studiu fotograficznym, pod okiem jednego z najsłynniejszych fotografów. Jestem cholernie zadowolona z faktu, iż udało mi się tu dostać mimo mojej burzliwej przeszłości. Byłam pewna, że będą robili jakieś problemy, albo od razu odeślą mnie z kwitkiem, ale nie zrobili tego i przyjęli mnie z otwartymi ramionami, gdyż dojrzeli we mnie potencjał.
Maria pękała z dumy, kiedy jej o tym powiedziałam. Miło było wiedzieć, że tak bardzo wierzy we mnie i w moje możliwości, mimo iż często sprawiam jej problemy wychowawcze. Odkąd rodzice mnie porzucili, bardzo rzadko miałam okazję czuć tą troskę i zainteresowanie moją osobą.
Właśnie skończyłam sesję zdjęciową jakiegoś mało znanego, rozpoczynającego karierę piosenkarza. Chyba miał na imię Sean. Był naprawdę sympatyczny i świetnie mi się z nim pracowało. Zanim wyszedł życzyłam mu powodzenia w dalszej karierze.
Otworzyłam puszkę dietetycznej coli i usadowiłam się na miękkim, puchatym fotelu. Pociągnęłam spory łyk schłodzonego napoju, jednocześnie obserwując jak Annie, makijażystka i fotografka, przygotowuje się na przybycie jakichś kolejnych gwiazd, które miały mieć tu sesję.
- Wiesz kto to ma być? - spytałam od niechcenia, odkładając puszkę na stolik.
- Greta powiedziała mi tylko, że są młodzi i przystojni i że mamy o nich zadbać. - mruknęła wesoło zerkając na mnie.
Młodzi i przystojni? Czyli chłopcy. Super. Czujecie ten sarkazm? No właśnie. Zdecydowanie wolę robić zdjęcia dziewczynom, mimo iż większość z nich jest zarozumiała, nadęta i uważa się za nie wiadomo kogo. Lepiej dogaduje się z osobami tej samej płci, łatwiej jest złapać wspólny język.
- Ubrudziłaś sobie bluzkę. - powiedziała Annie.
Spuściłam wzrok i od razu zauważyłam średniej wielkości plamkę na mojej białej koszulce. Cholera! Czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha? Bez słowa podniosłam się na równe nogi i skierowałam się do łazienki. Po drodze wzięłam z wieszaka pierwszą lepszą koszulę, gdyż od razu odrzuciłam pomysł z czyszczeniem tej plamy.
Z dokładnością zapięłam guziki, zostawiając jeden odpięty pod szyją, a następnie wepchnęłam ją do spodni. Przeczesałam dłonią włosy, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze i miałam już wyjść, kiedy moich uszu doszedł głośny śmiech, więcej niż jednej osoby. Włoski zjeżyły mi się na karku. Znam ten śmiech. Nie, tylko nie oni!
Delikatnie uchyliłam drzwi i dyskretnie wyjrzałam przez nie, a moje oczy od razu skupiły się na piątce chłopaków, którzy w tym momencie rozmawiali z Annie. Cholera nie zrobię tej sesji, choćby Great miała mnie wywalić. Nie dam rady. Poza tym, nie wiem czemu, ale nie chcę aby wiedzieli, że mam tu praktyki. Wiem, że to dziwne, bo nawet ich nie znam i w ogóle, ale tak po prostu mam. Nie trawię ich, a zwłaszcza tego lokowatego zboka i prędzej bym ich zabiła niż zrobiłabym jakiekolwiek zdjęcie.
W pewnym momencie Annie odwróciła głowę i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Spojrzałam na nią znacząco i szybko schowałam się z powrotem, by przypadkiem któryś z tych idiotów mnie nie zauważył. Po chwili drzwi lekko się otworzyły i do środka weszła moja przyjaciółka.
- Ems co jest? - spytała zdziwiona.
- Nie zrobię tej sesji, nie dam rady! - wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
- Jak to? Emilie to dla ciebie ogromna szansa. Oni są naprawdę wielkimi gwiazdami. Jeżeli zdjęcia będą dobre może ktoś cię zauważy i będziesz mogła na przykład wyjechać do Nowego Jorku uczyć się u najlepszych! - niewiele brakowały, by Annie zaczęła na mnie krzyczeć.
- Wiem, ale ja nie dam rady! Nienawidzę tych kolesi i nie będę potrafiła dobrze zrobić tych zdjęć! Błagam zrozum mnie. - szepnęłam patrząc jej prosto w oczy.
Annie patrzyła na mnie w milczeniu, a po chwili bardzo powoli pokiwała głową. Uśmiechnęłam się do niej szeroko, a ona odwzajemniła gest.
- Dobra, to co masz zamiar zrobić? - spytała.
- Muszę się stąd ulotnić, ale tak by mnie nie zauważyli. Ty zrobisz im tą sesję, możesz poprosić Michael'a o pomoc. - mruknęłam przygryzając wargę. Nie znoszę tego nawyku.
- Ok. Pójdę pokazać im garderobę, a ty w tym czasie szybko się wymkniesz. Będziesz miała jakieś pięć minut. - powiedziała drapiąc się po głowie.
- Jezu, uwielbiam cię dziewczyno. - przytuliłam ją, a ona zaczęła się śmiać.
-Wisisz mi shake'a. - pokazała mi język.
Zaśmiałam się na jej słowa. Kiedy drzwi za nią się zamknęły odwróciłam się do lustra i jeszcze raz poczochrałam włosy. Dlaczego tak bardzo mi zależy, żeby mnie nie zobaczyli? Przecież ja ich nawet nie znam i w ogóle mam ich gdzieś. Może po prostu zaczynam wariować.
Po raz kolejny wyjrzałam przez uchylone drzwi i zauważyłam jak Annie pokazuje chłopakom, by ci poszli za nią. Tak też zrobili. Gdy tylko zniknęli mi z oczu, szybko wyszłam z łazienki i pobiegłam do sprzętu. W ekspresowym tempie schowałam mój aparat do torby, którą następnie przerzuciłam przez ramię. Złapałam również moją torebkę, która leżała obok fotela i ją również przewiesiłam przez ramię.
Moich uszu doszły głośne rozmowy chłopaków i jeszcze głośniejszy głos Annie. Wiedziałam, że chce mi dać znak. Szybko odwróciłam się i wręcz wybiegłam z hali, przy tym prawie potknęłam się na własnych nogach. Serce biło mi jak oszalałe, a krew głośno dudniła w uszach. Niby to nie było nic takiego, ale czułam niesamowitą adrenalinę.
* * *
- Połóż rękę na ramieniu i unieś podbródek. - mruknęłam do mojej przyjaciółki.
Abby bez słowa zrobiła to co jej kazałam i uśmiechnęła się nieśmiało do obiektywu. Szybko ustawiłam ostrość i nacisnęłam spust migawki, a już po chwili na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie mojej przyjaciółki. Uśmiechnęłam się pod nosem i zrobiłam jeszcze dwa zdjęcia. Wyszły całkiem nieźle, Abby jest świetną modelką.
- Jak było na praktykach? - spytała podekscytowana Abb.
- Świetnie. Robiłam sesję zdjęciową jakiejś nowej gwiazdy, Sean mu było na imię, nazwiska nie pamiętam. Fajny chłopak. Mam nadzieję, że odniesie sukces. - powiedziałam z uśmiechem.
Nie wspomniałam Abby o tym, że w studiu byli chłopcy z One Direction i że miałam im robić zdjęcia, bo wiedziałam że się na mnie wścieknie. Abby oddałaby wszystko, żeby w tamtym momencie być na moim miejscu. Nie rozumiem jej ekscytacji tymi chłopcami. Przecież to są normalni nastolatkowie, tylko tyle że są sławni.
- Kurczę, ja też bym chciała mieć takie praktyki, zamiast tych nudnych lekcji gry na skrzypcach. - jęknęła Abby podchodząc do mnie, by zobaczyć jak wyszły zdjęcia.
- Właściwie to dlaczego chodzisz na te lekcje? - spytałam patrząc na nią.
- Moja mama się na nie uparła. Dobrze wie, że mnie to nie kręci, ale jak tylko zaczynam poruszać ten temat, ona się wścieka i robi mi awanturę. - mruknęła krzywiąc się lekko.
Zmarszczyłam brwi. Nie rozumiem jak rodzice Abby mogą ją zmuszać do robienia czegoś czego nie chce, co w ogóle ją nie interesuje. Powinni ją wspierać, a nie.. Eh w ogóle ich nie rozumiem. Maria i Peter zawsze są po mojej stronie i wspierają mnie, mimo iż nie są moimi biologicznymi rodzicami.
Podniosłam wzrok znad aparatu i moją uwagę od razu przykuli dwaj chłopcy idący ścieżką. Wyglądali na siedemnaście, może osiemnaście lat. Jeden z nich, blondyn miał fryzurę "na Bieber'a", czekoladowe oczy i wyraźnie zarysowaną kwadratową szczękę, natomiast drugi, brunet miał włosy postawione na żelu, śliczne błękitne oczy i trzydniowy zarost, który dodawał mu męskości.
Kiedy przechodzili obok uśmiechnęli się łobuzersko, ukazując swoje równe zęby. Przygryzłam delikatnie wargę i pomachałam do nich. Brunet uśmiechnął się jeszcze szerzej i puścił do mnie oczko. Zaśmiałam się pod nosem i zerknęłam na Abby, która patrzyła na nich czerwieniąc się jak burak.
Przyłożyłam oko do wizjera i namierzyłam tych dwóch przystojniaków i kiedy się odwrócili, by jeszcze raz na nas spojrzeć szybko strzeliłam im zdjęcie. Brunet zaśmiał się cicho widząc to i pokręcił głową. Wywróciłam oczami i spojrzałam na moją przyjaciółkę, która aktualnie oceniała stan swoich paznokci. Boże, czy ona na prawdę musi być tak chorobliwie nieśmiała?
- To był Brian i Josh z czwartej klasy. - mruknęła cicho.
- No i? - zmarszczyłam brwi.
- Są z naszej szkoły. - wydukała.
- Kurwa. - burknęłam pod nosem.
Wyłączyłam aparat i usiadłam pod najbliższym drzewem. Czy wszyscy fajni kolesie muszą być z naszej szkoły? Z miejsca gdzie wszyscy mnie nienawidzą. Oparłam brodę o kolana i oplotłam nogi rękoma. Mam wrażenie, że przez to co zrobiłam już nigdy nie ułożę sobie życia. Jestem tutaj skończona.
- Wiesz.. tęsknie za moim dawnym życiem. Za przyjaciółmi, imprezami, za popularnością. Teraz jestem nikim. - burknęłam.
- Że co? Emilie chyba nie mówisz poważnie? Naprawdę tęsknisz za tym wszystkim? Za tymi lamusami, fałszywymi przyjaciółmi, którzy obrabiali ci tyłek na każdym kroku? Za Amber, która przelizała się z twoim chłopakiem? Już byłym chłopakiem. - spytała siadając obok mnie po turecku.
Wyprostowałam się gwałtownie i zdziwiona spojrzałam na Abby. O czym ona do cholery mówi? Coś mnie ominęło?
- O czym ty mówisz? Jak to Amber przelizała się z Luck'iem? - mimowolnie podniosłam głos.
- Cholera Ems ty na serio nic nie zauważyłaś? - zdziwiła się. Pokręciłam głową przez cały czas patrząc jej w oczy, próbując coś z nich wyczytać. - Kiedy Amber zauważyła, że ciągnie cię do Luck'a, zaczęła cię obrażać za twoimi plecami. Raz w szatni słyszałam, jak mówiła Natalie, że nie zasługujesz za niego, że jesteś nikim i że ci go odbije. Pamiętasz jak byłaś chora, akurat wtedy gdy była ta cała impreza z okazji rozpoczęcia wakacji? - spytała. Skinęłam głową. - Właśnie na tej imprezie Amber opiła Luck'a i przelizała się z nim , a później się z nim przespała. Wiem to, bo słyszałam jak się chwaliła Natalie. - dodała widząc moją zdziwioną minę.
Zamrugałam kilkakrotnie powiekami nagle przypominając sobie niektóre fakty. Pamiętam, że jak wyzdrowiałam i wróciłam do szkoły, to Luck zrobił się taki zimny i wredny, a kilka dni później ze mną zerwał pod jakimś marnym pretekstem, niestety nie pamiętam już jaki on był. Kilka tygodni później pobiłam tamtą laskę i moje życie wywróciło się do góry nogami.
* * *
Zatrzasnęłam mocno drzwiczki szafki tej wrednej suki, aż ta podskoczyła przestraszona. Miała wrzasnąć, jednak kiedy mnie ujrzała głos uwiązł jej w gardle, a twarz wykrzywił grymas strachu. Widząc jej minę uśmiechnęłam się w duchu. Hmm nie wiedziałam, że mój pobyt w zakładzie poprawczym, sprawia że ludzie się mnie boją. Fajnie wiedzieć.
- Cześć Amber. uśmiechnęłam się do niej złośliwie, opierając się o szafkę.
Amber King, moja dawna przyjaciółka i największa dwulicowa suka jaka chodziła po tej ziemi. Typowa laska obecnych czasów. Długie doczepiane blond włosy, mocny makijaż i skóra w kolorze pomarańczy. Zmierzyłam wzrokiem jej obcisły topik i krótką spódniczkę, która więcej odkrywała niż zakrywała. Nie mogę uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno temu, była moją najlepszą przyjaciółką.
- Czego chcesz? - spytała ostro, jednak w jej głosie dało się wyczuć nutkę strachu.
Wyciągnęłam rękę do przodu i jak gdyby nigdy nic zaczęłam oglądać swoje paznokcie. Kątem oka widziałam, że ta blond-włosa zołza obserwuje każdy mój ruch.
- Chciałam pogadać, zapytać o kilka rzeczy. - mruknęłam poprawiając kołnierzyk mojej koszuli. Amber zmrużyła gniewnie oczy i nerwowym gestem poprawiła włosy.
- Nie mamy o czym gadać. - burknęła, próbując otworzyć swoją szafkę.
- Owszem mamy. - warknęłam, a ona zadrżała i wybałuszyła na mnie swoje brązowe oczy. - To prawda, że przespałaś się z Luck'iem, na imprezie z okazji rozpoczęcia wakacji?
Amber zachichotała jak te laski w durnych serialach telewizyjnych. Boże, daj mi cierpliwość, bo jak dasz mi siłę to zrobię jej krzywdę. Zacisnęłam mocno zęby, oddychając przez nos.
- Tak przespałam się z nim ty pieprzona idiotko. Dałam mu to, czego ty mu nie chciałaś dać, bo się bałaś. Wciąż nie rozumiem jak on mógł z tobą być. Jesteś głupią, nic nie wartą cnotką. Pewnie wciąż jesteś dziewicą. - znowu zaczęła chichotać.
Mimowolnie zacisnęłam dłoń w pięść. Nie bij jej, podpowiadała mi podświadomość. Jeśli to zrobisz, znowu będsz miała problemy. Wzięłam głęboki wdech, by się uspokoić.
- Wolę być dziewicą niż tanią dziwką tak jak ty. - uśmiechnęłam się do niej słodko. - Założę się, że dałaś już każdemu kolesiowi w tej szkole.
- Ty pieprzona.. - warknęła i popchnęła mnie na szafkę.
Poczułam chłodny, twardy metal na plecach. Mimo iż moje ciało przeczył ból uśmiechnęłam się szeroko. Patrzyła na mnie oszalałym wzrokiem, jednocześnie zaciskając dłonie w pięści.
- Nie waż się mnie obrażać ty jebana kryminalistko! - warknęła uderzając pięścią w szafkę.
Kątem oka spojrzałam na jej idealnie upiłowane paznokcie. Na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.
- Uważaj, bo złamiesz sobie tipsy. - mruknęłam układając usta w tak zwany dzióbek.
- Uważaj sobie Fitzroy. - na dźwięk swojego nazwiska mimowolnie zadrżałam. - Jeden zły ruch, a zniszczę cię i nawet ta cała Abbigail nie będzie chciała się z tobą zadawać, zrozumiałaś? - wysyczała.
Odsunęła się ode mnie gwałtownie, poprawiła swój obcisły czerwony top, a następnie odwróciła się z gracją zarzucając przy tym grzywą. Oddaliła się szybko pustoszejącym już korytarzem, kręcąc przy tym tyłkiem.
- Głupia suka. - mruknęłam pod nosem i uderzyłam dłonią w drzwi szafeczki.
_____________________________
Tada! Spodziewaliście się dzisiaj kolejnego rozdziału? Bo ja nie ;D
Tak to jest, jak się ma za dużo czasu.
Jeżeli chce ktoś być informowany o kolejnych rozdziałach, to niech poinformuje mnie o tym pod tym rozdziałem.
PS. Jak wam mijają święta? ;)
@Twinkleineye
kocham♥
OdpowiedzUsuńWitaj. Nie wiem, czy pamiętasz bloga: http://dreamed-of-paradise.blogspot.com/. Postanawiam go kontynuować tutaj: http://when-can-i-see-you-again.blogspot.com/. Gorąco zapraszam. Rozdział 4 powinien pojawić się jeszcze dziś. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKolejny zaskakujący blog o fajnej, nietypowej tematyce. To własnie dlatego uwielbiam czytać Twoje opowiadania. Po mimo tego, że nie jesteś bohaterką opowiadań, opisujesz to wszystko tak jakby to wszystko Cię spotkało. Skąd Ty to potrafisz? Nie mam zielonego pojęcia, ale wiem, że Ci zazdroszczę. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się już niedługo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola :)
O , co za... z Amber.
OdpowiedzUsuńAsakra.
Genialne. Infomuj mnir _3
Sympatycznie się robi i rozwija fabuła.
OdpowiedzUsuńTakie praktyki sama chciałabym mieć ehhhh.
W sumie to mnie również możesz informować ;*.
Daga
Fajny rozdział. Nie mogę się doczekać nn. Dodawaj szybko. Byłabym wdzięczna, gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach na tt - @hideanemptyface
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. : )
Świetne świetne świetne!
OdpowiedzUsuń